niedziela, 26 lutego 2012

Koniec zimy

Lubię zimę. Ze względu na moim zdaniem piękny krajobraz.
Nie przeszkadza mi zimno i to, że muszę się raczej ciepło ubierać. Przynajmniej nie widać, że ważę trochę więcej niż powinienem. Wyjątkiem który mi przeszkadza jest konieczność ubierania czapki, która strasznie mi niszczy fryzurę - zapuszczanie włosów jest ciężkie...
Nie przeszkadza mi też zimno prawej ręki (zmęczenie od myszki chyba - kiedyś będę musiał odwiedzić kardiologa) i dość niska temperatura w pokoju - radzę sobie z tym kocem i termoforem.
Podoba mi się to, że jest bardzo jasno - śnieg rozświetla całą okolicę i mogę spokojnie wracać do domu w "ciemności". Odkąd nauczyłem się ślizgania na butach i odpowiedniego chodzenia w glanach podobają mi się zrobione przez dzieci ślizgawki. Wolę jak pada śnieg niż deszcz i nawet przy odpowiedniej muzyce zniosę odśnieżanie. Podobają mi się oszronione drzewa, mroźne malowidła na starych szybach i ogólnie mroźny krajobraz.

Do tego doszła jeszcze znakomita, epicka skrzypaczka:

Zima się kończy. Mimo małej śnieżnej zawieruchy czuć już cieplejsze powietrze. Nawet można z rozpiętą kurtką chodzić. Proszę więc o ładne przejście z zimy do wiosny. Bez jakichś długotrwałych deszczów niespokojnych, czy zimnych wietrznych dni. Ewentualnie mogą być ładne burze - bardzo je lubię. Proszę :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz