wtorek, 6 marca 2012

Prawdziwy fan na dobre i na złe

Dzisiaj napiszę o moim dobrym koledze Danielu Muniowskim.
Jest on kolejną "zwykłą" osobą, która mnie inspiruje. Prowadzę z nim fanpage Hogsmeade, a łączy nas między innymi to, że jesteśmy jednymi z kilku (a jak jest nas więcej, to odezwijcie się!) Polaków zbierających światowe wydania Harry'ego Pottera.
Daniel dodatkowo kolekcjonuje autografy, a ja gadżety związane z Potterem.

A dlaczego go podziwiam? Daniel swojej pasji poświęca chyba każdą wolną chwilę i większość wolnej gotówki. Przeszukuje Internet w pogoni za praktycznie niedostępnymi książkami (wydanie grenlandzkie!!!), planuje wyprawy do Anglii i Stanów Zjednoczonych, a nawet wie gdzie i kiedy będą aktorzy. Swoją wiedzą i przeżyciami chętnie dzieli się na blogu, a także (za moją namową) będzie prowadził prelekcje na Gatheringu.

Dodatkowo z samej postawy Daniela wręcz promieniuje to jak wielkim fanem jest i co jest w stanie zrobić dla swojej pasji. Nasze długie, geekowskie rozmowy o różnicach poszczególnych wydań są także niesamowicie wciągające. Nie wiem, czy widziałem gdzieś takie poświęcenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz